Martyna i J. | Działka dziadków i urokliwe jezioro

Gdy napisała do mnie Martyna z zapytaniem o sesję zdjęciową byłem trochę zaskoczony. Jednak po kilku zdaniach już zrozumiałem, że to wspaniały pomysł. Sesja zdjęciowa raz w roku, by mieć piękną pamiątkę i zaznaczyć mijający czas we własnym związku. Pomysł wydał mi się kuszący – niezależnie od tego czy będę realizował kolejne jej edycje to bardzo chętnie zrealizowałem tę pierwszą. ?

Tutaj mały disclaimer. Nie pokażę Wam zdjęć w pełnej okazałości, ponieważ tylko Martyna zgodziła się na publikację swojego wizerunku. Ja takie zdanie szanuję, chociaż strasznie żałuję, ponieważ wyszły nam tak świetne fotki, że chciałbym wszystkie pokazać światu. Niestety mogę pokazać tylko kilka wybranych i musicie wierzyć mi na słowo, że reszta jest jeszcze lepsza! ?

Po ślubie też można robić sobie zdjęcia!

Pomimo tego, że Martyna i jej mąż są po ślubie już jakiś czas to nie poprzestali na laurach ? Dowodem jest właśnie pomysł zdjęć – tak właściwie bez żadnego powodu. Po prostu dla siebie. To chyba najwspanialsza dla fotografa perspektywa fotografii, ponieważ przebiega zupełnie na luzie, bez żadnych zobowiązań z którejkolwiek ze stron.

Moja para zabrała mnie na sesję do domku letniskowego dziadków nieopodal Poznania – dokładnej lokalizacji nie pamiętam, ale to dosłownie 20 minut samochodem. 

Klimat chatki oddaje ducha jej właścicieli. 

Sama chatka nie była marzeniem fotografa – mało światła, raczej dużo cieni. Dzień również był raczej pochmurny. Za to klimat wnętrza nie do podrobienia! Dziadek – ewidentny majsterkowicz – wprowadza bardzo funkcjonalne, a przy tym stylowe usprawnienia do swojej „letniej rezydencji”. Najfajniejszy był jednak dla mnie kominek zewnętrzny, który rozpaliliśmy – żywy ogień w kominku czy ognisku to dla mnie taki emocjonalno-wizualny magnes, przy którym mógłbym spędzić godziny! ?

No i na koniec jeszcze jezioro.

Zupełnie nie spodziewałem się tak urokliwego i fotogenicznego miejsca?. Z chęcią eksploruję Wielkopolskę w poszukiwaniu ciekawych spotów na sesje. Do tej pory jeździłem jednak bardziej na zachód oraz południe. Tym razem pojechałem na północ. Jezioro, nad które zabrała mnie moja Para było niesamowite. W zasadzie małe, ale z różnymi brzegami i podejściami. Lekko w dole. Otoczone lasem. Spodobała mi się piaszczysta plaża z wystającymi korzeniami po drugiej stronie jeziora. I choć, jak napisałem, było to raczej małe jezioro to bogactwo miejscówek sprawiła, że szliśmy tam dobrą godzinę ? Dla efektów jednak warto! 

Jeśli mnie znasz lub już ze mną pracowałeś/pracowałaś to zostaw mi komentarz, jakieś dobre słowo czy konstruktywną krytykę. Jeśli mnie nie znasz – napisz, poznajmy się. Może stworzymy razem coś niesamowitego?

Niezależnie od tego czy mnie znasz, czy też nie – zajrzyj na mojego Instagrama (wedd_wolf) czy też Facebooka (weddwolf). Rozejrzyj się. Zostaw lajka czy serce pod tym, co Ci się podoba! To serio pomoże mi w tym, co właśnie zacząłem robić ?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *