Pierwsza z dwunastu sesji z Julitą i Łukaszem przypadła na wrzesień. Aż wstyd, że publikuję ją dopiero w grudniu. Dla tych z Was, którzy nie wiedzą, co to za projekt dwunastomiesięczny małe przypomnienie.
12 miesięcy projekt to moja inicjatywa, której celem jest właśnie uchwycenie zmian, jakie (jeszcze nie) młoda para przechodzi w trakcie przygotowań do swojego wielkiego dnia ?. To świetny pretekst, by raz w miesiącu, chociaż na chwilę wyrwać się z wiru obowiązków, stresów i codziennego życia i spędzić czas świetnie się bawiąc przed obiektywem mojego aparatu ?. To też dobra okazja, by poświęcić sobie wzajemnie trochę więcej uwagi. Przypomnieć sobie o gorącym uczuciu i emocjach. A efekty tego mogą przybrać postać albumu, reportażu lub jeszcze innej formy wizualnej wykorzystującej zdjęcia ? Więcej o projekcie napisałem w tym poście.
Wszystko nie tak!
Pierwsza sesja z Julitą i Łukaszem była dla mnie potrójnie trudnym wyzwaniem. Po pierwsze dlatego, że skoordynować napięte grafiki młodych i zapracowanych osób jest niezwykle trudno. Po drugie dlatego, że dochodziła presja czasu i pogody – mojego silnego przekonania, że MUSIMY złapać jeszcze trochę letniego klimatu. A po trzecie dlatego, że bardzo dobrze znam się z Julitą i Łukaszem, co zawsze utrudnia sesję – głównie dlatego, że za dużo rozmawiamy, a to, jak wiadomo, niezbyt dobrze wychodzi na zdjęciach ?
Pierwsze koty za płoty ??
Jak na to, że była to pierwsza sesja i nie wiedzieliśmy jeszcze, jakiego efektu oczekujemy i chcieliśmy raczej poeksperymentować to wybraliśmy się na poznańską Cytadelę. Wyszło wcale nieźle!
Było dużo śmiechu, rozmów, głupot i całkiem poważnych tematów. W poszukiwaniu odpowiedniego światła zabrałem moją parę również w krzaczory?? . Atmosfera przypominała bardziej spotkanie znajomych niż sesję, co na pewno pomagało rozluźnić się przed obiektywem (i za nim też!).
To w zasadzie tyle, jak na pierwszy raz! Niedługo kolejne odsłony projektu ??
–
Jeśli mnie znasz lub już ze mną pracowałeś/pracowałaś to zostaw mi komentarz, jakieś dobre słowo czy konstruktywną krytykę. Jeśli mnie nie znasz – napisz, poznajmy się. Może stworzymy razem coś niesamowitego?
Niezależnie od tego czy mnie znasz, czy też nie – zajrzyj na mojego Instagrama (wedd_wolf) czy też Facebooka (weddwolf). Rozejrzyj się. Zostaw lajka czy serce pod tym, co Ci się podoba! To serio pomoże mi w tym, co właśnie zacząłem robić ?